skoro świt już było słychać „pozagniazdowe” wołanie maluchów o jedzenie 🙂
Rodzice się uwijają, pisklaki drą dzioby, kota sąsiadki nie widać.
A my się zastanawiamy, czy to już koniec, czy jeszcze coś w żywopłocie znajdziemy.
( No bo o tym gnieździe w jaśminie u Lucy na balkonie to wiem 😉 )

Komentarze
irenka601
2015/06/30 22:08:02
Witaj, gdzie nie spojrzeć…. to sercem fotografowane i z uczuciem pisane. Piękne zdjęcia. Już nie mogę się doczekać kiedy pojadę na moje Żuławy. A może przyjedziesz we wrześniu popodglądać moje ptaszki? Zapraszam gorąco.
–
quba
2015/07/13 15:04:37
W moim ogródku zadomowił się ptaszek, na szafce na narzędzia uwił gniazdeczko i złożył jajeczka. Przelatywał koło nas lotem kolibra, w ogóle się nie bał, miał do nas zaufanie. Ptaszek był szary, tylko ogonek miał lekko rdzawy. Wg wskazówek z różnych atlasów ptasich, wydaje się, że był to słowik rdzawy.
Już wyprowadził dzieci, a ja odczuwam syndrom pustego gniazda…
Dziękuję za arcyciekawy blog. Pozdrawiam.
Quba
–
lesniczy.lp
2015/07/27 14:00:12
świetny reportaż z ptasich gniazd, widać i można odczytać z Twoich słów umiłowanie do ptaków. Pięknie… Quba pisze o syndromie ptasiego gniazda ale wg mnie to nie słowik a kopciuszek odwiedzał go kolibra lotem. Zresztą to nieistotne, ale najważniejsze, że ptaki budzą w wielu z nas jakże pozytywne emocje! Pozdrawiam
–
niutax
2015/08/19 16:23:42
Cudny młodziak 🙂
PolubieniePolubienie