7 myśli na temat “Porwane przez burzę”

  1. Nie wierzę w przypadkowości koincydencji, ale nie znaczy to, że umiem je tłumaczyć. Napisałem wiersz o ptakach szarganych porywistą ulewą a potem zajrzałem tutaj. Widać silny wiatr porusza nie tylko drzewami i ptakami a sążnisty deszcz rozmiękcza nie tylko ziemię i ptasie pióra.
    POzdrawiam ciepło.
    -dżafi-

    Polubienie

  2. Wracałam wczoraj od ortopedy w burzy i ogromnej ulewie. Samochody, które poruszały się bardzo wolno, miały problemy, a co dopiero takie małe ptaszki! Dobrze, że znalazły taką przystań! :-))))

    Polubienie

  3. Jak te kruszynki potrafią utrzymać się na pionowej ścianie, podziw bierze (nieustanny) dla Matki Natury.
    Z balkonu obserwowaliśmy wyczyny dzięcioła, też tak potrafi. Wszedł po ścianie pod sam dach i tam kuł aż dosłownie coś leciało. Może nie wióry ale ocieplenie bloku na pewno. Chyba sobie szykował chatkę przed zimą :):):)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.