14 myśli na temat “Nowy stołownik w barze Pod św. Franciszkiem”

  1. Słodka ta ptaszyna. Kto to jest? Takie ma piórka, które moja babcia określiłaby jako „krasiate”. U mnie sikoreczki przylatują, młode wróbelki oraz sroki i sójki.

    Polubienie

  2. Według wszelkich znaków na ziemi i niebie, a dokładnie na główce (nie ma szarej czapeczki) i na piersi (pstrokata/dropiata) jest to drozd śpiewak 🙂 .

    Polubienie

  3. Na razie szeptem 😉 Pewnie z wiosną się rozkręci.
    Ale jak mu/jej puszczam droździ śpiew przez uchylone okno to jest baaardzo zainteresowany/a 🙂 🙂

    Polubienie

  4. Nie widziałam. Czy słyszałam? – nie wiem, bo musiałabym wcześniej wiedzieć, jak drozdy śpiewają. Piękny ptaszek. Czyżby u nas zimował?…

    Polubienie

  5. Drozd jak malowanie. Całe stado właśnie tych ptaków, pasło się na moim trawniku, po późnojesiennym koszeniu!
    Serdeczności i Ciepłe z Puchatym ślę!

    Polubienie

    1. U mnie na razie jeden, ale nie tracę nadziei na więcej. I może zagniazdują i będą młodziaki na wiosnę ?
      I dla Ciebie Ciepłe i Puchate 🙂

      Polubienie

  6. Coś się dzieje, mój blog zniknął, na Twój nie mogłam wejść. Dobrze, że adres mailowy mam, w razie czego. Buziaki Magduniu 🙂

    Polubienie

    1. Rzeczywiście dość spokojna ta moja mieścinka, a ogródek, chociaż przyblokowy, to bardzo dobrze „zażywopłotowany”, więc ptaszęta czują się bezpiecznie 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.