Nieee, ale póki łapki jeszcze w miarę działają a oczy jako tako widzą, to działam 🙂

( z Ferrero 😉 )
Słowik zaczyna dyszkantem, szczygieł mu wtóruje altem szpak tenorem krzyknie czasem, a gołąbek gruchnie basem. Wróbel, ptaszek-nieboraczek, uziąbłszy śpiewa jak żaczek A mazurek ze swym synem już świergoce za kominem ( ... )
obok Mikołaja miał być Rudolf, ale gdzieś pogalopował ( a tak naprawdę, to przy wycinaniu niechcący go zdekapitowałam )
czyli zimowy wianek dla Anki Blożanki
Główki z dawnego naszyjnika papier mache, włosy z wieczorowej narzutki, a cała reszta to papierki, wstążeczki, kokardeczki od dawna zalegające w szuflandii przydasiowej. Tylko torebeczki celofanowe nieużywane 😉
aniołeczki (edit- późną wiosną odfrunęły do Agi Sz. od Aniołów)
tekturowa bombka
wianeczek mini
pierwsza w życiu, przemierzałam się do niej chyba pół roku 😉
1. w wiadomej szufladzie wyszukaj to, o czym od dawna myślisz
2. rozłóż na … – niee!! tego lepiej nie rozkładaj !!
3. wymyśl plan B.
4. śnieżna pasta też się przyda
5. nie przejmuj się, że nie umiesz rysować, filcowa choinka może być trochę krzywa
6. oklej podstawę białym filtrem do okapu kuchennego
7. otul całość krzywą choinką i wykończ na czerwono
8. sprawdź czy świeci
9. wymyśl jakąś sensowną odpowiedź na wypadek kiedy mąż spyta, po co wam tyle światełek
10. mehr Licht brzmi całkiem nieźle
1.otwórz szufladę z przydasiami
2.wyjmij coś
3.rozłóż to coś na czynniki pierwsze
4.pomaluj choinki
5.posyp śniegiem (gdzie ten cholerny śnieg?? aaa.. w szufladzie..)
6. znajdź renifera z ubiegłego roku i przyklej go
7.i jeża też przyklej
8.wrrr, jak ja teraz te światełka założę? uff, już świecą
9.teraz klosz
10. i gotowe 🙂
z serdecznościami dla E. 🙂
a anioł odszedł na piechotę 😉
jeszcze w pracowni
i w miejscu docelowym
renifery już w zaprzęgu, jutro jedziemy do Seniorów 🙂
wszystko gotowe ? – paczki( nie za duże, to jednak seniorzy) ze słodyczami ? – są !, karteczki z życzeniami ? – są !, haftowane ozdóbki ? – są! . No to teraz 30 paczek i ho-op do mikołajowego worka 🙂 Za worek robi jutowa torba, mnie też biała broda jeszcze nie wyrosła, ale damy radę 😉 😉
HO ! HO ! HO !
– bo wykonałam dla moich Seniorów bożonarodzeniowe prezenciki, w ilości – jak zwykle – sztuk 30. W odpowiednim czasie zostaną ładnie zapakowane wraz z bilecikiem z życzeniami i „małym_słodkim_co_nieco”. A tymczasem leżakują w szafie 😉
Zawsze zaglądam na półkę z napisem towar uszkodzony, niepełnowartościowy, często znajdując coś, w czym widzę potencjał do wykorzystania… kiedyś 😉 A jak jeszcze to coś kosztuje pół € , to bardzo szybko ląduje w moim koszyku. Nie inaczej było w przypadku tych upadłych gwiazd 😉 , które zreperowane, odświeżone i lekko podrasowane, spokojnie czekają na pierwszą gwiazdkę. To już niedługo przecież, – tylko 9 miesięcy 😉
były takie
a są takie
– gwiazda, choinka i dwa „wisiadełka” na tilajty, zupełnie przypadkowo skomponowały się w całkiem sympatyczny komplet 🙂
przed „makijażem”
i po – już w komplecie
wcześniej była taka
a teraz jest taka
a dokładnie na liściu palmowym
– ale bambusowa tacka do serwowania tegoż może być bazą świątecznego stroika 😉
Wydaje mi się, że są już 34 … ? policzę podczas pakowania do pudła 😉
summa summarum 28 zrobionych na 50 zaplanowanych
rwa kulszowa, zastrzyki sterydowe ( w ulotce „obiecują” stany euforyczne, nic to, że potem depresyjne;), na zewnątrz upał .. yesss, to bardzo dobry czas na robienie choinek i aniołów.
Euforia zaowocowała siedmioma choinkami i jednym aniołem, a teraz trzeba przeczekać spadek formy, bo jeszcze trochę zostało do zaplanowanej pięćdziesiątki.
z fleszem i bez
ze słoika po musztardzie
z fleszem i bez flesza
dla współpracowników Luci
z suszonych plastrów jabłek i cytrusów, przekładanych gwiazdkami anyżu
tym razem pięć z perełkami i brokatem
kolejne siedemnaście, a to jeszcze nie koniec 😉
czyli szyszkowe mini-choineczki dla rezydentów zaprzyjaźnionego Domu Spokojnej Jesieni
na początek sztuk jedenaście 🙂
– do powieszenia ( pod „różą jest zawieszka) lub na stół