Od lat, ścinając ostatnią z piwonii, szeptałam im cichutko – pa, moje piękne, dziękuję za wszystkie kwiaty, odpoczywajcie teraz, i do zobaczenia w przyszłym roku. Będę tęsknić !
A wczoraj zamiast „do zobaczenia” było „mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy”.
Mój dziki lokator postanowił przypomnieć mi o swojej obecności …
Tym razem przeniósł się do lewej piersi, i to na dodatek w trzech miejscach. Konsekwentny drań, bo to nasze trzecie spotkanie ( do trzech razy sztuka / Boh trojcu ljubit ? )
Jutro biopsja. Taką będę mieć imprezkę imieninową.
Więc rym cym cym i tralala,
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym i hopsasa,
W podskokach bo żyje się raz.



































































































































































































































































































