Recyklingowe kwiecie

Były już wiankiem, dekoracją wielkanocnego stołu, ozdobą słomkowego kapelusza, a ten najciemniejszy przeżył swój moment chwały w charakterze fascynatora 🙂 . Jak tak dalej będę recyklingować, to w zimie któryś będzie kwiatkiem do kożucha ;)). Tym razem ukwiecają mi biurko

Jak dobrze, że – czyli wielkanocne króliki budzą się z zimowego snu

Jak dobrze, że zrobiłam je w listopadzie, bo coś mi się widzi, że nieprędko wrócę do formy