Kolejne wianki

Las Szwarcwaldzki

Zielony koci ogon ;)

Recykling – dwustronna zawieszka

Rudzik z recyklingu

Białe futerko, głóg i szkocka krata

Z Mikołajem

A zróbże wreszcie coś dla domu – zażyczył sobie mąż

– i tak powstał (nad)szyszkownik 😉

Słomiane

W kolorze mchu

Jeszcze parę leśnych światełek

Wianek jutowy z czerwoną kokardą i dzwonkiem

Wianek z drewnianych koralików

Niedźwiedź – światełko

Makramowa choinka – totalny recykling

Biało-bordowy, puchaty i świecący. Wianek.

Wianek z dzwonkiem

Pachnące domki i inne zimowe drobiazgi – w tym bardzo recyklingowe zawieszki wypełnione goździkami i cynamonem

W kolorach indiańskiego lata

Jesienny wianek pełen kocanek

Króliczy ogon w lawendzie ;)

Jeżówka i inne suszki

Matki Boskiej Zielnej. Ferragosto.

Lawendowo, kremowo

Oset i lawenda

Słoneczniki i omyki

Z pompą ciepła w tle

Bo mieszkanko małe a bukiet olbrzymi 😉

Trawy, zboże i słoneczniki

Letnia układanka

Letnie dekoracje

Pszeniczka ? a może raczej jęczmień ?

albo pszenżyto ? Na pewno nie owies ! Jak zwał tak zwał – wszystko to zboża 🙂

Na powitanie lata – nagietki urodzinowe

BUON COMPLEANNO, KATIA !!

Wielkanoc w kubeczku

Wielkanocne zawieszanki

Zbliża się Wielkanoc – stroiki

Stroiczki

Ślepa kura i sokole oko ;)

Usuń sobie kataraktę, będziesz wyraźnie widzieć – mówili. Przy okazji skorygujemy miopię i nie będziesz używać okularów „do dali” – mówili. Nowe życie – mówili . Ale, że w ciągu 2 tygodni pojawi się katarakta wtórna, to już nie mówili ( no dobra, nie czepiam się, tego nie można przewidzieć). Widzę daleko, nawet bardzo daleko 🙂 , ale „na blisko” – szkoda gadać… Najgorsze jest to, że nie mogę czytać …. Zatem na wpół ślepo zabrałam się za wielkanocne dekoracje. Jakim cudem nie obcięłam sobie niczego i nie poparzyłam gorącym klejem, to nie wiem . A na początku maja czeka mnie dziurawienie oczu laserem 😉

A wszystko przez ten słoik ;)

który przemieszkiwał w szufladzie, czekając na swoje przeznaczenie

Pachnące domki

Pawie oczka i nie tylko – czyli pudełka i ich zawartość.

Kartoniki, kokardeczki, wstążeczki i inne upiększacze jak zwykle z recyklingu.

Koronkowa robota ;)

Wątpliwej urody plastikowe bombki dostały sukieneczki z bardzo dawno nieużywanych dzierganych serwetek.

Planowałam jeszcze doszyć koraliczki, ale PESEL zaskowyczał w proteście, że oczy, że …. eeech …

Wielkanocne światełko/stroik

Ocalały fragment większej całości

Większa całość była zimowym pejzażykiem, datowanym na 1923 rok ( !!! ), wykupionym od Panów Zbieraczy, – Szefowaaa, będzie za TO na flaszkę ? Będzie, panie Józefku, będzie 🙂 Obrazek trafił w moje ręce w strasznym stanie – zawilgocony, z pleśnią pod ramką, i na dodatek „podgryziony” przez jakieś chrząszczyki lubiące stary papier. Osuszyłam jak umiałam, ramkę oczyściłam, odpleśniłam i zatkałam dziurki po „drewnojadach”. I tak sobie wisiał pejzażyk w towarzystwie innych podobnie zdobytych dzieł w moim krakowskim domu przez parę dobrych lat.

Kiedy niemal 20 lat temu przeprowadzałam się do Włoch, oczywiście zabrałam go ze sobą. Niestety przez pierwszy rok mojego pobytu tutaj leżał zapakowany w pudle w nieogrzewanym garażu, co nie było dobrym pomysłem, ale jak się okazało – bez większych szkód. Potem powiesiłam go w moim studio razem z innymi obrazkami. A parę tygodni temu spadł 😦 Ramka w drebiezgi, szkło w całym pokoju, a co najgorsze – podarł się papier 😦 Chuda sarenka straciła nóżkę, drzewo się złamało, jedynie chatka ocalała.

Poniżej – to, co z nią zrobiłam, no bo przecież stulatki nie wyrzucę ;))

Jeszcze jeden rudzik –

– tym razem jako obrazeczek

Rudzik – na koniec zimy

nareszcie się odważyłam, czyli „serwetkaż” po raz pierwszy w życiu 😉

Orzeł wylądował – czyli jezioro z łabędziem dla Luci

Najpierw powstało jezioro

następnie jezioro porosły trzciny, a łabędzie zaczęły budować gniazdo

ostatnie poprawki

i można spokojnie zasiąść w oczekiwaniu na łabędziątka 😉

Pod soplami – recykling stomatologiczny ;)

Pojemniczek po aplikatorach dentystycznych

Maleńkie reniferki w maleńkim lesie

Zima w słoiku

Chodzą słuchy, że prezenty można znaleźć także w rękawicach

Święty Mikołaj już przyszykował skarpety

Świąteczności – wisiadełka i pudełka

Czy już czas na świąteczne dekoracje ?

Tradycji stało się zadość

i mój osobisty Zajączek zaniósł Seniorom mini stroiki wraz z mini colombami

BUONA PASQUA !!!

Wiosenna zawieszka z niebieskim motylem

Pomyliły mi się Święta ;)

Nieee, ale póki łapki jeszcze w miarę sprawne a oczy jako tako widzą, to działam 🙂

Ale żeby nie było – to dekoracje Wielkanocne też zrobiłam, ale o tym jutro 🙂

Kompaktowa choinka w kompaktowej bombce

Zima w pudełku

( z Ferrero 😉 )

Ptasia choinka

Słowik zaczyna dyszkantem,

szczygieł mu wtóruje altem

szpak tenorem krzyknie czasem,

a gołąbek gruchnie basem.

Wróbel, ptaszek-nieboraczek,

uziąbłszy śpiewa jak żaczek

A mazurek ze swym synem

już świergoce za kominem
      ( ... )

Na całej połaci śnieg. I renifery :)

Świąteczne przygotowania – winietki na prezenty

Kalendarz adwentowy

obok Mikołaja miał być Rudolf, ale gdzieś pogalopował ( a tak naprawdę, to przy wycinaniu niechcący go zdekapitowałam )

F&F czyli recykling totalny

w poprzednim wcieleniu wyskakiwały z grających pudełek, a teraz są królisią Franką i byczkiem Fernando 😉

Oczekiwanie

Słychać je z daleka

W zaśnieżonym lesie

Renifery zmieniają szatę przed zimą

Pejzaż oniryczny z dedykacją dla Ewy U.

Pejzaż oniryczny BEZ zielonej krowy, która nie dość, że miała być koniem, to jeszcze nie pasuje do całości. A wszystko to wina Ewy, która bezpodstawnie twierdzi, że ja umiem rysować, i Jej Zielonego Konia, hałaśliwie stukającego zielonym kopytkiem ! A Muza głucha jak pień …. Uprzedzając pytania o stan moich nerwów – przed paroma dniami szczepiłam się Johnsonem i to na pewno skutki uboczne ;))

A krowa poszła się paść.

Wianek z jajek, a nawet dwa. Minimalistycznie.

Skoro zakwitły szafirki

to wielkanocne króliczki szykują się do drogi

Recyklingowe kwiecie

Były już wiankiem, dekoracją wielkanocnego stołu, ozdobą słomkowego kapelusza, a ten najciemniejszy przeżył swój moment chwały w charakterze fascynatora 🙂 . Jak tak dalej będę recyklingować, to w zimie któryś będzie kwiatkiem do kożucha ;)). Tym razem ukwiecają mi biurko

Choinka w słoiku

Eskadra recyklingowych aniołków gotowa do odlotu

Główki z dawnego naszyjnika papier mache, włosy z wieczorowej narzutki, a cała reszta to papierki, wstążeczki, kokardeczki od dawna zalegające w szuflandii przydasiowej. Tylko torebeczki celofanowe nieużywane 😉

I jeszcze dwie

chyba już ostatnie, ale kto wie .. 😉

Rhode Island* z królikami

zkrólikami

*amerykańska rasa kur o wyjątkowo dużej nieśności

Stadko kurek złotodzióbek

gali1gali2gali3

Na zbliżające się styczniowe urodziny

Shaker box eksperymentalnie

– nawet nieźle wyszło

i jeszcze koperta/pudełko

Ostatnie tegoroczne

Prosto z Łapanowa dotarły do mnie brzozowe plasterki – grzechem byłoby nie wykorzystać 😉

No i jak tu nie utyć ?

skoro najpierw te stożki muszę z ferrero opróżnić 😉